rozdziale tego romansu, stary Lupin, który myślał dla syna o pannie Elizie Gaubertin, wysłał młodego Amaury Lupin do Paryża, do swego korespondenta pana Crottat, rejenta, gdzie, pod pozorem praktyki w aktach i kontraktach, Amaury narobił sporo szaleństw i długów, wciągnięty przez niejakiego Jerzego Marest, dependenta, młodego bogatego chłopca[1], który odsłonił mu tajemnice paryskiego życia. Kiedy Lupin udał się po syna do Paryża, Adelina nazywała się już panią Sibilet. W istocie, skoro się nastręczył zakochany Adolf, stary sędzia pokoju, naglony przez starego Lupin, przyspieszył małżeństwo, na które Adelina zgodziła się z rozpaczy.
Kataster, to nie jest karjera. Jestto, jak wiele tego rodzaju biur bez przyszłości, rodzaj dziury w warzesze rządowej. Ludzie, którzy wchodzą w świat przez te dziury (topografja, politechnika, profesura, etc.) spostrzegają wszyscy, że zręczniejsi od nich, siedząc obok nich, „wysysają pot ludu“, wedle wyrażania opozycji, za każdym razem kiedy warzecha zanurza się w podatku za pomocą machiny zwanej budżetem. Adolf, pracując od rana do nocy i zarabiając mało, poznał niebawem jałową głębokość swojej dziury. Toteż, uganiając od wsi do wsi i wydając swą pensyjkę na trzewiki i na koszta podróży, myślał o znalezieniu stałej i intratnej posady.
Nikt nie zdoła sobie wyobrazić, chyba że jest zezowaty i że ma dwoje dzieci z prawego małżeństwa,
- ↑ Pierwsze kroki.