Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/167

Ta strona została przepisana.

jej Adelinie, nie mówię zbytek, ale skromny dobrobyt. Dałeś fortunę panu Leclercą, czemu mniebyś nie umieścił w Paryżu w jakim banku?
— Zobaczymy, pomyślę o tobie, odpowiadał ambitny krewniak, nabywaj doświadczenia, to się przyda!
W takim stanie rzeczy, list, który pani Soudry napisała do swego protegowanego aby przybywał najspieszniej, sprawił, że Adolf pognał pędem, rojąc tysiączne marzenia.
Stary Sarcus, któremu państwo Soudry wykazali konieczność uczynienia kroków w sprawie swego zięcia, udał się nazajutrz sam do generała i zaproponował mu Adolfa na rządcę. Idąc za radą pani Soudry, która stała się wyrocznią miasteczka, starowina zabrał swoją córkę, której widok w istocie usposobił życzliwie hrabiego.
— Nie zdecyduję się, odpowiedział generał, nim nie zasięgnę wiadomości; ale nie będę szukał nikogo, póki nie zbadam czy pański zięć posiada wszystkie potrzebne warunki. Chęć pozyskania dla Aigues tak prześlicznej osoby...
— Matki dwojga dzieci, panie generale, odparła dość zręcznie Adelina, aby uniknąć zalotów kirasjera.
Wszystkie kroki generała cudownie przewidzieli Soudry, Gaubertin i Lupin, którzy w stolicy departamentu, gdzie znajduje się sąd wyższy, zapewnili swemu kandydatowi protekcję radcy Gendrina, dalekiego krewnego prezydenta z La-Ville-aux-Fayes, dalej protekcję barona Bourlac, prezydenta sądu, pod którym służył młody Soudry, prokurator, wreszcie radcy