Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/19

Ta strona została przepisana.

„Gdybym mógł w tydzień napisać drugą część Chłopów, wyjechałbym“. Czy wena twórcza osłabła? Nie; wszak stworzy jeszcze takie arcydzieła i takich rozmiarów jak Kuzynka Bietka i Kuzyn Pons; nie może skończyć Chłopów! Dziennik prześladuje go z całą brutalnością. Półtrzecia roku trwa ta nieznośna korespondencja, która kończy się wreszcie zwrotem pieniędzy przez Balzaka i zerwaniem z La Presse, mimo przyjaźni jaka łączyła Balzaka z żoną redaktora, Delfiną de Girardin. Balzac słusznie się broni, że przerwa była nie z jego winy, i że ona to oderwała go od dzieła. Obiecuje dokończenie, ale — powiada — potrzebuje wypocząć. Ofiaruje w zamian inne utwory. Girardin, mocarz prasy, zimny, impertynencki, drażnił miłość własną Balzaka; stał na stanowisku formalnem, I znów donosi Balzac pani Hańskiej, że musi się zabrać do pracy aby uniknąć procesu. Ale aż do lipca 1847 r. wlecze się ta sytuacja, wśród wymiany bardzo cierpkich listów.
Wreszcie, sprowokowany impertynenckim listem, Balzac zwrócił przeszło 5000 franków zaliczek. Wyjechał do Wierzchowni; kiedy wrócił, jeszcze go ściga nieubłagany dziennik o pozostałe kilkaset franków; wciąż ci nieszczęśliwi Chłopi! A było to tuż po Rewolucji 1848, która straszliwie powikłała dosyć już trudne interesy Balzaka. Biedny geniusz! Nie mogąc nigdzie dostać pieniędzy, nie mogąc wytrzymać w Paryżu, ucieka znów do ukochanej kobiety, która ofiarowała mu spokój w oswoim domu, na Ukrainę. Ale w jego nieobecności, 7 października 1848,