Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/192

Ta strona została przepisana.

na swoje, ty zarobisz, nawet bez pensji; a jeżeli mi będziesz dobrze służył, jeżeli zdołasz powstrzymać. szkody, możesz dostać sto talarów dożywocia. Zastanów się. Oto sześć dróg, rzekł wskazując sześć alej, trzeba wybrać tylko jedną; staraj się wybrać dobrą. Ja się nie bałem kul!
Kuternoga, mały czterdziestosześcioletni człowieczek, z twarzą jak księżyc w pełni, ogromnie lubił nic nie robić. Spodziewał się żyć i umrzeć w tym domku, który stał się jego domem. Jego dwie krowy żywiły się z lasu, miał swoje drzewo, uprawiał ogródek zamiast gonić za delinkwentami. Niedbalstwo to było na rękę Gaubertinowi, a Kuternoga odgadł Gaubertina. Gajowy ścigał tedy złodziei drzewa jedynie aby zadowolić swoje drobne nienawiści. Ścigał dziewczyny które mu były oporne i ludzi których nie lubił; ale oddawna nie nienawidził już nikogo, kochany przez wszystkich, dla swojej pobłażliwości.
Kuternoga zawsze miał swoje nakrycie Pod Wiechą, dziewczęta w lesie nie broniły mu się już, oboje z żoną dostawali podarki w naturze od wszystkich szkodników. Odnoszono mu drzewo, obrabiano mu wino. Słowem, znajdował pomocników we wszystkich swoich delilnkwentach. Niemal upewniony przez Gaubertina co do swej przyszłości, licząc na swoje dwa morgi w razie sprzedaży Aigues, zbudził się niby z błogiego snu pod wpływem suchych słów generała, który odsłaniał wreszcie, po czterech