Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/54

Ta strona została przepisana.

ny lasem Aigues — okala z dwóch stron, a gościńcem. Stare kręte wiązy znaczą na widnokręgu ten gościniec, biegnący zboczem równoległem do łańcucha gór awońskich, pierwszego stopnia owego wspaniałego amfiteatru zwanego Morvan. Mimo iż porównanie to może się wydać trywialne, park, położony w ten sposób w dolinie, podobny był do olbrzymiej ryby, której głowa dotyka Couches, a ogon Blangy. Park ten, podłużnego kształtu, miał w środku blisko dwieście sążni szerokości, zaldewie zaś trzydzieści1 w okolicy Couches, a czterdzieści koło Blangy. Położenie tego majątku, między trzema wsiami, o milę od Soulanges skąd wnikało się w ten Eden, zrodziło może ową wojnę i podszepnęło wybryki, stanowiące główny przedmiot naszego opowiadania. Jeżeli raik ten, widziany z gościńca, widziany z wysokości La-Ville-aux~Fayes, przyprawia o grzech zawiści podróżnych, jakim cudem bogate łyki z Soulanges i La-Ville-aux-Fayes mieliby być rozsądniejsi, oni którzy podziwiali ów park bezustanku? Ten ostatni szczegół topograficzny potrzebny był aby objaśnić sytuację, pożytek czterech bram któremi wchodziło się do parku, całkowicie zamkniętego z wyjątkiem miejsca gdzie przerwano mur fosą gwoli widoku. Te cztery bramy, brama Couches, brama Awony, brama Blagny i brama Alejowa, tak dobrze wyrażają ducha rozmaitych epok w których je wzniesiono, że, na pożytek archeologów, opiszemy je tutaj, ale tak zwięźle jak Blondet opisał już bramę Alejową.
Po tygodniu przechadzek z hrabiną, znamienity redaktor Debatów znał do gruntu chińską altankę, mo-