Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/68

Ta strona została przepisana.

— Jesteś tedy, włóczęgo? rzekł generał, którego tentent koni sprowadził na ganek. Jest! jest! Uspokój się! krzyknął do żony, której lekki krok dał się słyszeć w pobliżu. Brakuje już tylko księdza Brossette, idź go poszukać, Karolu, rzekł do służącego.