Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/95

Ta strona została przepisana.

wina u Socquarda, ty, taki sprytny! rzekła Tonsardowa. Wiesz przecie, że z tym sekretem stalibyśmy się tak bogaci jak Rigou!
W Morvan, oraz w tej części Burgundji która rozciąga się u stoku gór od strony Paryża, owo „słodkie wino“, które Tonsardowa wymawiała staremu Fourchon, jest to napój dosyć drogi, odgrywający znaczną rolę w życiu chłopów. Szynkarze i kawiarze — tam gdzie istnieją kawiarnie — umieją, mniej lub więcej smacznie, przyrządzać ten napój. Błogosławiony ten trunek, złożony z wyborowego wina gotowanego z cukrem, cynamonem i innemi korzeniami, cieszy się większem uznaniem od wszystkich przetworów czy mięszanin wódki, zwanych ratafią, kassis, wespetro i t. d. Słodkie wino spotyka się aż na pograniczu Szwajcarji. W górach Jura, w owych dzikich okolicach, gdzie docierają zapaleni turyści, oberżyści dalą, na wiarę komiwojażerów, miano wina syrakuzkiego temu sztucznemu produktowi, wybornemu zresztą, za który płaci się z przyjemnością po trzy i cztery iranki za butelkę, pod wpływem wściekłego głodu jaki rodzą wycieczki w górach. W Morvan i w Burgundji, najlżejszy ból, najmniejszy wstrząs nerwów jest pretekstem do słodkiego wina. Przed porodem, podczas i po porodzie, kobiety popijają to wino zagryzając grzanką z cukrem. Słodkie wino pochłonęło całe fortuny chłopskie. Toteż niejeden raz ten kuszący likwor był powodem małżeńskich swarów.
— Ani dudu! odparł Fourchon. Socquard zamyka się zawsze, kiedy sporządza słodkie wino! Nie