Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 2.djvu/108

Ta strona została przepisana.

ko. Zwyczajni goście, przybywający piechotą, wchodzą gankiem.
Styl domu państwa Soudry jest suchy, mimo to całość posiada, jak na to małe miasteczko, wygląd monumentalny. Dom ten posiada swoją sławę.
Naprzeciwko, na drugim rogu rynku, znajduje się słynna kawiarnia Pokojowa, której osobliwości, a zwłaszcza kuszące Tivoli, wymagają opisu obszerniejszego niż opis domu Soudrych.
Rigou bywał bardzo rzadko w Soulanges, każdy bowiem udawał się do niego: rejent Lupin czy Gaubertin, Soudry czy Gendrin; tak się go obawiano. Ale zobaczymy, że każdy człowiek wykształcony, jak ten ex-benedyktyn, byłby naśladował wstrzemięźliwość pana Rigou; przekona o tem szkic osób, o których mówiono w okolicy: „To śmietanka Soulanges“.
Ze wszystkich tych postaci, najoryginalniejszą, jak się domyślacie, była pani Soudry, którą aby dobrze oddać, trzeba nie żałować dotknięć pendzla.
Pani Soudry pozwalała sobie na odrobinę rużu wzorem panny Laguerre; ale tak lekki cień zmienił się, siłą przyzwyczajenia, w placki czerwieni. W miarę jak zmarszczki na twarzy stawały się głębsze i liczniejsze, merowa wyobraziła sobie że zdoła je wypełnić kosmetykiem. Ponieważ czoło jej stawało się zbyt żółte, skronie zaś błyszczały, waliła na nie blansz i imitowała młodzieńcze żyłki lekką niebieską siatką. Malowanie to podkreślało nadzwyczajną żywość jej oczu, już z natury szelmoskich, tak iż maska ta wydałaby się komuś obcemu więcej niż dziwna, ale znajo-