życie ich, niestałe, przeplatane dobremi i złemi wstrząśnieniami, zbudziło pragnienie spoczynku.
Opowiedzmy w kilku słowach dzieje tego małżeństwa. Justyn Michaud nie przyjął zbyt gorąco propozycji znakomitego pułkownika kirasjerów, kiedy Montcornet zaproponował mu posadę w Aigues: myślał wciąż o powrocie do służby; ale, wśród porozumiewań i konferencji które go sprowadziły do pałacu Montcornet, ujrzał pannę służącą hrabiny. Młoda ta dziewczyna, powierzona hrabinie przez uczciwych dzierżawców z okolic Alençon, miała widoki na jakieś dwadzieścia albo trzydzieści tysięcy franków, skoro raz doczeka się wszystkich sukcesji. Jak wielu rolników, którzy się pobrali młodo i których rodzice żyli, rodzice tej dziewczyny byli bardzo kuso z pieniędzmi; nie mogąc dać żadnego wychowania swej najstarszej córce, umieścili ją przy młodej hrabinie. Pani de Montcornet dała pannę Olimpję Charel uczyć szycia, kroju; kazała jej nakrywać oddzielnie od służby, i w odpłatę tych względów znalazła w mej owo ślepe przywiązanie tak potrzebne Paryżankom. Olimpja Charel, ładna Normandka, złotawa blondynka, nieco pulchna, z twarzyczką ożywioną, sprytnenu oczyma i noskiem godnym jakiej margrabiny, cienkim i zakrzywionym, z wyglądem dziewiczym mimo wydatnej z hiszpańska kibici, miała całą dystynkcję, jakiej młoda dziewczyna urodzona nieco powyżej ludu może nabyć w towarzystwie dobrej i łaskawej pani. Gustownie ubrana, skromna w obejściu, wysławiała się poprawnie. Michaud zakochał się tedy
Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 2.djvu/13
Ta strona została przepisana.