Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 2.djvu/243

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ X.
TRYUMF ZWYCIĘŻONYCH.

W miesięcu maju, kiedy nastały ciepłe dni i kiedy Paryżanie przybyli do Aigues, pewnego wieczora pan de Troisville, którego ściągnęła tam córka, Blondet, ksiądz Brossette, generał, podprefekt La-Ville-aux-Fayes bawiący w zamku z wizytą, grali jedni w wista, drudzy w szachy: było wpół do dwunastej. Józef przyszedł oznajmić panu, że ten odprawiony zły robotnik chce z nim mówić; powiada, że generał mu jest winien pieniądze z dawnej należności. Jest (powiada kamerdyner) zupełnie pijany.
— To dobrze, idę. I generał udał się na trawnik w pewnem oddaleniu od zamku.
— Panie hrabio, rzekł agent, nie wydobędzie się nic z tych ludzi. Wszystko co mogłem odgadnąć, to że, jeśli pan zostanie w tych stronach i zechce aby mieszkańcy wyrzekli się obyczajów do jakich wdrożyła ich panna Laguerre, i pana może dosięgnąć kula... Pozatem, nie mam co robić tutaj; mają się przedemną na baczności bardziej niż przed pańskimi strażnikami.
Hrabia zapłacił szpiega, który wyjechał, a wyjazd ten usprawiedliwił podejrzenia wspólników śmierci