Taki jest początek La-Ville-aux-Fayes. Wszędzie gdzie utrwaliła się władza feudalna lub duchowna, zrodziła ona interesy, mieszkańców a później miasta, o ile miejscowość miała warunki aby ściągnąć, rozwinąć lub stworzyć jakiś przemysł. Tak stało się z La-Ville-aux-Fayes, które z końcem XVI wieku nie liczyło ani sześciuset mieszkańców.
Zamek, las oraz należące doń włości nosiły miano Ars i były kolebką szlachetnej rodziny, która za Franciszka I-go dała towarzysza Bajardowi, słynnego Ludwika d’Ars: jest o nim mowa w historji Rycerza bez zmazy i trwogi. Ludwik d’Ars był młodszym synem. Ars dostało się za Henryka III w ręce pana d‘O, który, za miljon ówczesnych talarów, zbudował obecny zamek, jeden z najpiękniejszych w Turenji i w Berry.
Drogą małżeństwa, ziemia d’Ars przeszła do rodziny de Grandlieu, za rządów kardynała de Richelieu.
Dawniejsi finansiści mieli szlachetną ambicję rywalizowania z największymi panami, znakiem zaś potęgi było zawsze wzniesienie pomnika, w którym błyszczał przepych saraceńskiej wspaniałości. W dobie poprzedzającej ów wiek w którym pan d‘O dzierżył w ręku finanse, bankierzy niemieccy, Fuggerowie, wydawszy obiad dla Karola Piątego, wstając od stołu zapalili ogień wekslem na ogromną sumę, którą cesarz był im dłużny. Karol Piąty mianował ich książętami de Babenhausen; istnieje jeszcze włoska linja tego rodu w Almanachu gotajskim.
Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 2.djvu/252
Ta strona została przepisana.