chodu. Ani jedna nie wydawała więcej niż tysiąc dwieście franków rocznie.
Jak we wszystkich małych miasteczkach ukształtowanych w ten sposób, był tam dziesiątek rodzin, które stanowiły rdzeń miasta, prawie wszyscy zaś bogaci obywatele byli skuzynowani.
Cztery nazwiska wszakże górowały: Massin, Minoret, Faucheur i Levrault, co wydało Levraut-Minoret, Massin-Faucheur, Minoret-Minoret, wreszcie wszystkie możliwe kombinacje. Minoretowie to byli bankierzy, Levraultowie uprawiali rolę, plemię Faucheurów dzierżyło handel, Massinowie zaś piastowali urzędy publiczne. Minoret-Cremière dzierżyli notarjat. Pan Massin-Cremère, głowa rodu Massinów, największy bogacz w mieście, kupił opactwo Formont; nikt zaś nie wiedział ile kryje jego szkatuła.
Szkatuły La Ville-aux-Fayes miały swoją sławę. To miasto, to była niby Bazylea dla Berry. Przesąd, starannie podsycany przez patrjotyzm lokalny, utrzymywał wiarę, że płótno, sukno, skóra, narzędzia, kupione tam, u Faucheur-Faucheur, u Minoret-Faucheur, albo u Faucheur-Minoret, u Cremière‘ów, były lepsze niż wszędzie indziej. Okoliczni chłopi mieli za świętą zasadę tam odprawiać swoje hulanki w karczmach lub gospodach, w dnie targowe. Wszystkie ważne akty spisywało się u pana Minoret-Cremière, którego rodzina miała na tyle wpływu, że udaremniła powstanie innej kancelarji.
Nowa organizacja sądownictwa pomieściła tam trybunał pierwszej instancji, sąd pokoju, urząd po-
Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 2.djvu/257
Ta strona została przepisana.