dokonał bez niczyjej wiedzy, czterech wielkich przewrotów. Król wrócił. Mianowano margrabiego merem. Prezydenta, pana Minoret-Grandin, zastąpił pan Garangeot, dawny adwokat. Aby zastąpić bonapartystę podprefekta, margrabia sprowadził syna emigranta pana du Chosal, młodego człowieka, bez majątku. Następnie, wytoczył najniesprawiedliwszy w świecie proces najzamożniejszemu obywatelowi, lekarzowi, nazwiskiem Giraud. Margrabia wydawał się przy tem wciąż konający, uzyskał dla pana Massin stanowisko wice-mera, i nikt nie dowiedział się, że on był duszą zmian administracyjnych i sądowniczych, jakie zaszły w La-Ville-aux-Fayes. Wziął za plenipotenta zdolnego i sprytnego, jak on poczciwca na pozór, któremu przyrzekł wystarać się bezpłatnie o drugą kancelarję notarjalną w La-Ville-aux-Fayes.
Proces ów, był to machjaweliczny wynalazek. Pan de Grandlieu miał łąkę, na którą ściekały wody ze wzgórza i z miasta; łąka ta sąsiadowała z łąką należącą do pana Giraud, wartą najwyżej trzy tysiące franków.
Poczciwiec kazał zrobić obwałowany rów, który odprowadzał wodę do sąsiada. Serwitut był bezsporny. Wszczął się proces. Pan Garangeot skazał swego dawnego pana. Margrabia apelował do trybunału w Bourges i przegrał w apelacji. Rzecz poszła do kasacji. Margrabia udał się do Paryża i uzyskał kasację. Trzeba było wrócić do sądu w Orleanie. Pozwał tam biednego lekarza, który wygrał znowu.
Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 2.djvu/264
Ta strona została przepisana.