Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 2.djvu/271

Ta strona została przepisana.

cisza, odludzie, samotność, gdzie wszystko było zapuszczone, zaniedbane, dzikie, zawrzało życie; uroczy park angielski wyrósł z wód jakby czarami.
Restauracja ta wpuściła dwieście pięćdziesiąt tysięcy franków w okolicę. La-Ville-aux-Fayes zgarnęło je i siedziało cicho. W stosunku do zamku miasteczko jak gdyby nie istniało.
Margrabia był tak zajęty, wciąż między Ars a Paryżem, zmuszony jeździć do Grandlieu, wracać do Ars aby zobaczyć czy wszystko robi się tak jak sobie życzył, że nie miał wręcz czasu myśleć o mieście. Jedynie, pod wrażeniem niełaski jaka go spotkała w następstwie artykułu w Constitutionnelu, polecił swemu pełnomocnikowi, aby się postarał dowiedzieć kto umieścił ten artykuł. Rządca oznajmił, że autorem był ksiądz Louchard, człowiek niegdyś mało poważany, ale który, stając na czele liberałów w La-Ville-aux-Fayes, zyskał wielkie znaczenie w okręgu...