Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 2.djvu/78

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XIII.
LICHWIARZ WIEJSKI..

Strategicznie, Rigou był w Blangy tem, czem na wojnie są przednie czaty. Dozorował Aigues, i dobrze. Nigdy policja nie będzie miała szpiegów równych tym, którzy pracują w służbie nienawiści.
Tuż po przybyciu generała do Aigues, Rigou miał nań zapewne jakieś widoki, które małżeństwo z panną de Troisville rozwiało; zdawało się bowiem jakgdyby ochraniał tego obszarnika. Intencje jego były wówczas tak jawne, że Gaubertin uznał za właściwe dopuścić go do udziału, wtajemniczając go w spisek uknuty przeciw Aigues. Nim przyjął tę część i tę rolę, Rigou chciał, wedle swego wyrażenia, przyprzeć generała do muru. Kiedy hrabina się zainstalowała, pewnego dnia zielono malowana karjolka trzcinowa wjechała główną bramą do Aigues. Pan mer ze swoją merową wysiedli i wkroczyli na ganek. Rigou zauważył hrabinę w oknie. Szczerze oddana biskupowi, religji i księdzu Brossette, który pokwapił się uprzedzić swego wroga, hrabina kazała powiedzieć przez Franciszka, że „pani wyszła“. Od tej impertynencji, godnej kobiety która się urodziła w Rosji, pożółkła twarz benedyktyna. Gdyby hrabina miała była ciekawość zobaczyć człowieka, o którym