Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 2.djvu/81

Ta strona została przepisana.

wotny użytek, gmina musiała kupić domek chłopski położony koło kościoła; trzeba było wydać pięć tysięcy franków na powiększenie go, odnowienie i dołączenie ogródka, którego mur graniczył z zakrystją, tak iż domek proboszcza łączył się, jak niegdyś, z kościołem.
Te dwa domy wzniesione pod sznur z kościołem, z którym stykały się ogrodami, wychodziły na przestrzeń obsadzoną drzewami; był to rynek Blangy. Naprzeciw nowej plebanji hrabia kazał zbudować ratusz, przeznaczony na pomieszczenie merostwa, mieszkania dla polowego, oraz na ową szkołę braci Nauki Chrześcijańskiej, tak daremnie upragnioną przez księdza Brossette. Gościniec, który biegł od Thune, wspinał się kręto aż do kościoła. Winnice i chłopskie ogrody oraz mały lasek wieńczyły wzgórze Blangy.
Dom pana Rigou, najpiękniejszy we wsi, zbudowany był z owych wielkich kamieni pospolitych w Burgundji, spojonych żółtawem wapnem, wygładzonem na szerokość kielni, co tworzy powierzchnię falistą przerzynaną tu i ówdzie ciemną powierzchnią kamienia. Okna były ujęte w ramy z tynku, które czas pocentkował delikatnemi i kapryśnemi rysami, takiemi jak się widzi na starych sufitach. Grubo ciosane okienice były starannie pomalowane zielono. Dach był nieco porośnięty mchem. Jestto typ domów burgundzkich, podróżny ujrzy tysiące podobnych przebywając tę okolicę Francji.
Drzwi wchodowe otwierały się na kurytarz, przecięty drewnianą klatką schodową. Za niemi znajdowały się drzwi do obszernej izby o trzech oknach