Strona:PL Balzac - Cierpienia wynalazcy.djvu/120

Ta strona została uwierzytelniona.

„Nasz poeta zamieszkał u siostry swej, pani Séchard.
W rubryce Kronika angulemska znajdowały się następujące nowiny:
„Nasz prefekt, hrabia du Châtelet, już zamianowany zwyczajnym podkomorzym J. K. M., otrzymał godność Radcy Stanu do nadzwyczajnych poruczeń.
„Wszystkie władze złożyły, wczorajszego dnia, panu prefektowi swoje uszanowanie.
Hrabina Syxtusowa du Châtelet będzie przyjmowała co czwartek.
Mer Escarbas, pan de Négrepelisse, reprezentant młodszej gałęzi rodziny d’Espard, ojciec pani du Châtelet, świeżo mianowany hrabią, parem Francji i komandorem św. Ludwika, jest, jak powiadają, upatrzony na przewodniczącego wielkiego kolegjum wyborczego w Angoulême przy najbliższych wyborach“.
— Patrz, rzekł Lucjan do siostry przynosząc dziennik.
Przeczytawszy uważnie, Ewa oddała gazetę Lucjanowi z zamyśloną twarzą.
— Cóż ty na to?... spytał Lucjan, zdziwiony tą wstrzemięźliwością która miała odcień chłodu.
— Mój drogi, rzekła, ten dziennik należy do Cointetów; oni wyłącznie rozstrzygają o treści; zniewolić może ich pod tym względem jedynie prefektura albo konsystorz. Czy przypuszczasz, że twój dawny rywal, dzisiejszy prefekt, jest dość wspaniałomyślny, aby śpiewać twoje pochwały? Czy zapominasz, że Cointetowie ścigają nas pod nazwiskiem Métiviera i chcą z pewnością doprowadzić Dawida do tego aby im oddał w ręce zyski swego odkrycia?... Z którejkolwiek strony pochodzi ten artykuł, wydaje mi się niepokojący. Budziłeś tutaj jedynie nienawiści, zazdrości; spotwarzano cię na mocy przysłowia: Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, i oto wszystko zmienia się w mgnieniu oka!...
— Nie znasz miłości własnej prowincjonalnych miasteczek, odparł Lucjan. W pewnej mieścinie na Południu, ludność wyległa