prawdziwy genjusz w negliżu. Były to skargi atlety znużonego walkami Paryża, rozczarowanego zwłaszcza; winszował kolegom, że nie opuścili poczciwej prowincji, etc. Oczarował ich. Następnie, wziął na stronę Petit-Clauda i zażądał szczerej prawdy o sprawach Dawida, wyrzucając mu sekwestr pod jakim zastał szwagra. Lucjan chciał wziąć Petit-Clauda na chytrość. Petit-Claud postarał się utrwalić dawnego kolegę w mniemaniu, iż on, Petit-Claud, jest mizernym adwokaciną z prowincji pozbawionym wszelkiego sprytu. Obecne ukształtowanie społeczeństwa, nieskończenie bardziej złożone niż dawniej, sprowadziło zróżniczkowanie zdolności u człowieka. Niegdyś, ludzie wybitni, zmuszeni do wszechstronności, pojawiali się, śród starożytnych narodów, w małej liczbie i nakształt świeczników. Później, o ile zdolności się wyspecjalizowały, zdatność odnosiła się jeszcze do ogółu rzeczy. I tak, człowiek będący szczwaną liszką, jak to mówiono o Ludwiku XI-tym, mógł zużyć swą przemyślność do wszystkiego; ale dziś sama zdatność uległa poddziałom. Ile zawodów, tyle rozmaitych chytrości. Przebiegłego dyplomatę wystrychnie doskonale na dudka, gdzieś na zapadłej prowincji, w pokątnej sprawie, mierny adwokat lub nawet chłop. Najsprytniejszy dziennikarz może się okazać zupełnym głupcem w kwestjach handlowych; toteż, Lucjan musiał się stać i stał się igraszką w ręku Petit-Clauda. Przebiegły adwokat oczywiście sam napisał artykuł, wskutek którego Angoulême, łącznie z przedmieściem, znalazło się w obowiązku uczczenia Lucjana. Współobywatele zgromadzeni na placu du Mûrier, to byli robotnicy z drukarni i papierni Cointetów, prowadzeni przez dependentów Petit-Clauda, Cachana i paru ex-kolegów Lucjana. Stawszy się dla poety dawnym koleżką z ławy szkolnej, adwokat przypuszczał trafnie, iż, w danej chwili, Lucjan zdradzi mu tajemnicę schronienia Dawida. Otóż, jeżeli Dawid padnie przez winę Lucjana, pobyt w Angoulême stanie się niemożliwy dla poety. Dlatego, aby lepiej ugruntować swój wpływ, adwokat uczynił się wobec Lucjana małym.
— Jakżebym mógł nie zrobić co tylko było w mej mocy?
Strona:PL Balzac - Cierpienia wynalazcy.djvu/131
Ta strona została uwierzytelniona.