Strona:PL Balzac - Cierpienia wynalazcy.djvu/203

Ta strona została uwierzytelniona.

Ja jestem dobry chłop, ja rozumiem pana i gotów jestem wytrwać do końca!...
— Doprawdy, rzekł Dawid do żony wróciwszy do domu na obiad, mamy do czynienia z zacnymi ludźmi; nigdy nie byłbym posądził wielkiego Cointeta o tyle szlachetności!
I opowiedział rozmowę z przewrotnym wspólnikiem.
Trzy miesiące spłynęły na doświadczeniach. Dawid sypiał w papierni, śledził rezultaty rozmaitych kombinacyj. To przypisywał niepowodzenie mieszaniu szmat z roślinnym materjałem i sporządzał partję złożoną wyłącznie z własnych ingredjencyj. To próbował gumować miazgę wyłącznie ze szmat. I, ścigając swe dzieło z cudowną wytrwałością, pod oczyma wielkiego Cointeta przed którym biedny człowiek przestał się mieć na baczności, doszedł, z jednej kombinacji w drugą, do tego, iż wyczerpał serję swoich ingredjencyj kombinowanych z rozmaitymi rodzajami klejów. Przez pierwszą połowę roku 1823, Dawid żył w papierni z Kolbem, jeśli nazywa się życiem zaniedbywać wszelką troskę o swoje pożywienie, strój i osobę. Bił się tak rozpaczliwie z trudnościami, że, dla innych ludzi niż Cointetowie, byłoby to zaiste szczytne widowisko, żadna bowiem myśl o zysku nie zaprzątała tego śmiałego szermierza. Była chwila, w której nie pragnął nic prócz samego zwycięstwa. Z cudowną bystrością śledził tak kapryśne wyniki substancyj przemienionych ręką człowieka w przetwory odpowiednie jego potrzebom, gdzie natura jest, do pewnego stopnia, pokonana w swoich tajemnych wzdraganiach, i wyprowadzał stąd piękne prawa przemysłu, stwierdzając, iż niemożna osiągnąć tego rodzaju kreacyj inaczej, niż będąc posłusznym wewnętrznym stosunkom rzeczy, temu co nazywał drugą naturą substancyj. Wreszcie, w sierpniu, zdołał uzyskać papier gumowany w masie, zupełnie podobny temu jaki przemysł wytwarza w tej chwili i którego używa się jako papieru korektowego w drukarniach, ale którego gatunki nie są bynajmniej jednostajne, którego gładkość nawet nie zawsze jest pewna. Rezultat ten, tak piękny w r. 1823 w sto-