kład. Te szczątki, przebrane i posortowane, gromadzą się u handlarzy szmat, hurtowników, którzy zaopatrują papiernie. Fabrykant płucze szmaty i osiąga z nich jasny wywar, który się cedzi (zupełnie tak samo jak kucharka cedzi sos przez sito) przez żelazne krosna zwane formą. Od wielkości formy zależy tedy wielkość papieru. W epoce gdy byłem u Didotów, zajmowano się już tą kwestją i zajmują się nią dziś jeszcze: udoskonalenie, którego szukał twój ojciec, jest jedną z najbardziej palących dzisiejszych konieczności. Oto czemu. Trwałość płótna w porównaniu z trwałością bawełny czyni w rezultacie nić tańszą od bawełny; mimo to, ponieważ większość klientów to są biedacy, dla których zawsze odgrywa rolę doraźna suma, wolą dać mniej niż więcej i, w imię zasady Vae victis! ponoszą olbrzymie straty. Klasa mieszczańska czyni tak jak biedni. Toteż, szmat płóciennych brakuje. W Anglji, gdzie bawełna zastąpiła płótno u czterech piątych ludności, fabrykują już tylko papier bawełniany. Papier ten, który ma przedewszystkiem tę wadę, iż przeciera się i łamie, rozpuszcza się w wodzie tak łatwo, iż książka z bawełnianego papieru zmieniłaby się po kwadransie moczenia w papkę, gdy stara książka nie zniszczyłaby się nawet zanurzona na dwie godziny. Starą książkę dałoby się wysuszyć i, mimo iż pożółkłaby i zbladła, czcionki byłyby jeszcze czytelne, dzieło nie uległoby zniweczeniu. Zbliżamy się do czasu, w którym, wobec zmniejszenia majątków przez ich wyrównanie, wszystko zubożeje; będziemy chcieli bielizny i książek tanich, jak dziś żąda się małych obrazów z braku miejsca na duże. Koszule i książki staną się mniej trwałe, to wszystko. Rzetelność wytworów zanika na całej linji. Problem, jaki się nastręcza, jest najwyższej wagi dla piśmiennictwa, nauki i polityki. Toczyła się też kiedyś, w moim gabinecie, żywa dyskusja nad ingredjencjami, jakiemi posługują się Chiny do papieru. Tam, dzięki gatunkowi surowca, papiernictwo, od samego zaczątku, osiągnęło niedoścignioną dla nas doskonałość. Zajmowano się wówczas wiele papierem chińskim, który, przez swą lekkość i delikatność, stoi o wiele wyżej od
Strona:PL Balzac - Dwaj poeci.djvu/117
Ta strona została uwierzytelniona.