cjana u pani de Bargeton, uczuwał lęk przed przeobrażeniem jakie dokonywało się w chłopcu; lękał się, iż rozwinie się w nim wzgarda dla mieszczańskiej prostoty. Pragnąc doświadczyć brata, Dawid stawiał go niekiedy w konieczności wyboru między patrjarchalnemi uciechami rodziny a rozkoszami wielkiego świata; aż, widząc iż Lucjan chętnie nieraz poświęca dla rodziny swoje upodobania i próżnostki, wykrzyknął: „Nie zepsują go nam!“ Często, trójka przyjaciół i pani Chardon wyprawiali sobie wycieczki, ot, jak to na prowincji: puszczali się na przechadzkę w okoliczne lasy, ciągnące się wzdłuż Charenty; przyrządzali na trawie śniadanie z zapasów, które uczeń Dawida przynosił we wskazane miejsce; następnie, wracali wieczór, nieco znużeni, nie wydawszy ani trzech franków. W wielkich okolicznościach, kiedy puścili się na obiadek w tak zwanej Restauracji, wydatek dochodził pięciu franków, które dzieliło się między Dawida a Chardonów. Dawid był nieskończenie wdzięczny Lucjanowi, iż umiał zapomnieć, w tych sielskich dniach, zadowoleń próżności, które znajdował u pani de Bargeton, oraz wspaniałych obiadów wielkiego świata. Każdy chciał wówczas fetować wielkiego człowieka z Angoulême.
W tym stanie rzeczy, w chwili gdy już niemal niczego nie brakło do przyszłego gospodarstwa, Dawid wybrał się do Marsac aby uzyskać od ojca jego udział w ceremonji, w nadziei, iż starowina, rozbrojony urokiem synowej, przyczyni się do ogromnych wydatków spowodwanych urządzeniem domu. Otóż, tego właśnie dnia zdarzył się jeden z owych wypadków, które, w małem miasteczku, zupełnie zmieniają postać rzeczy.
Lucjan i Luiza posiadali w panu Châtelet domowego szpiega, który, z wytrwałością nienawiści łączonej z miłością i interesem, czatował na sposobność wywołania skandalu. Sykstus chciał zmusić panią de Bargeton do tak wyraźnego oświadczenia się za Lucjanem, aby się stała tem, co nazywają kobietą zgubioną. Przybrał rolę skromnego powiernika pani de Bargeton; ale, o ile
Strona:PL Balzac - Dwaj poeci.djvu/132
Ta strona została uwierzytelniona.