Strona:PL Balzac - Dwaj poeci.djvu/146

Ta strona została uwierzytelniona.

— Ba! postawcie ich o dwadzieścia kroków, i, o ile weźmiecie kawaleryjskie pistolety, nic sobie nie zrobią, rzekł Franio do Châteleta.
Skoro wszyscy się rozeszli, Châtelet dodał otuchy Stanisławowi i jego żonie, upewniając, że wszystko pójdzie dobrze i że, w pojedynku między człowiekiem sześćdziesięcio a trzydziestosześcioletnim, ostatni ma wszelką przewagę.
Nazajutrz rano, Lucjan śniadał razem z Dawidem który wrócił z Marsac od ojca, kiedy pani Chardon weszła poruszona.
— No cóż, Lucjanie, czy wiesz nowinę, o której mówią wszyscy, nawet na targu. Pan de Bargeton o włos nie zabił pana de Chandour, dziś rano o piątej. Zdaje się, pan de Chandour opowiadał wczoraj, iż przychwycił cię z panią de Bargeton.
— To fałsz! pani de Bargeton jest niewinna, wykrzyknął Lucjan.
— Wieśniak, od którego słyszałam szczegóły, widział wszystko jadąc wózkiem. Pan de Nègrepelisse przyjechał o trzeciej rano aby służyć za świadka panu de Bargeton; powiedział panu de Chandour, że, gdyby zięciowi zdarzyło się nieszczęście, on podejmuje się go pomścić. Oficer kawalerji pożyczył pistoletów, które pan de Nègrepelisse wypróbował na kilka zawodów. Pan du Châtelet chciał się sprzeciwić przestrzeliwaniu pistoletów, ale oficer, wzięty za arbitra, powiedział, że, o ile się nie chce robić ze sprawy błazeństwa, trzeba się upewnić, że broń jest w porządku. Świadkowie ustawili przeciwników o dwadzieścia pięć kroków. Pan de Bargeton, który zachowywał się jakgdyby wyjechał na przechadzkę, strzelił pierwszy i wpakował panu de Chandour kulę w szyję, tak iż ten padł, nie mogąc nawet wystrzelić. Chirurg oświadczył przed chwilą, że pan de Chandour będzie miał szyję skrzywioną na całe życie. Przyszłam ci opowiedzieć rezultat, abyś nie szedł do pani de Bargeton, ani nie pokazywał się w Angoulême, ktoś z przyjaciół pana de Chandour mógłby cię zaczepić.