dług wobec tak naiwnie szczerego braterstwa, mówiąc na kilka dni przed śmiercią do wikarego, który mu czytał Quotidienne:
— Tym razem dostaniesz mieszkamie. Czuję, że już koniec ze mną.
W istocie, ksiądz Chapeloud zapisał księdzu Birotteau bibljotekę i meble. Posiadanie tych rzeczy, tak żywo upragnionych, oraz nadzieja zostania pensjonarzem panny Gamard, złagodziły znacznie boleść, jaką zadała księdzu Birotteau strata przyjaciela: nie byłby go może wskrzesił, ale płakał po nim. Przez kilka dni był jak Gargantua, gdy mu żona umarła dając życie Pantagruelowi: nie wiedział, czy ma się cieszyć z narodzin syna, czy też martwić się że pochował poczciwą Badebek; wciąż mylił się, ciesząc się ze śmierci żony, a opłakując urodzenie Pantagruela. Birotteau spędził pierwsze dni żałoby na sprawdzaniu tomów swojej bibljoteki, na posługiwaniu się swojemi meblami, na oglądaniu ich; przyczem, tonem, którego na nieszczęście nikt nie mógł utrwalić, mówił: „Biedny Chapeloud!“ Radość jego i ból tak go pochłonęły, że nie uczuł żadnej przykrości widząc że kto inny otrzymał kanonję, której sukcesji nieboszczyk Chapeloud spodziewał się dla przyjaciela. Panna Gamard z przyjemnością wzięła wikarjusza na pensję; jakoż odtąd dostąpił wszystkich materjalnych szczęśliwości życia, które mu wychwalał zmarły. Nieobliczalne korzyści! Wedle tego co mówił nieboszczyk Chapeloud, żaden z księży mieszkających w Tours, nie wyjmując arcybiskupa, nie był z pewnością przedmiotem równie delikatnych, równie drobiazgowych starań, jak te, któremi parnia Gamard otaczała swoich dwóch pensjonarzy.
Pierwsze słowa kanonika, kiedy się spotykał z przyjacielem na przechadzce, tyczyły prawie zawsze smacznego obiadku, który właśnie spożył. Rzadko się zdarzyło, aby, w ciągu siedmiu spacerów w tygodniu, nie powiedział przynajmniej czternaście razy:
— Ta zacna panienka ma wyraźne powołanie do służby duchownej.
— Pomyśl, mówił kanonik Chapeloud do księdza Birotteau,
Strona:PL Balzac - Dziewczyna o złotych oczach; Proboszcz z Tours.djvu/102
Ta strona została przepisana.