stronnictwa, zwłaszcza gdy panna Salomon odważyła się pierwsza mówić o podstępie i o procesie. Drażliwa ambicja, która cechuje stare panny, oraz jej wrodzona zaciekłość sprawiły iż panna Gamard uczuła się mocno dotknięta rolą pani de Listomère. Baronowa była to osoba z wielkiego świata, wykwintna, osoba której dobrego smaku, dworności, pobożności, nikt nie mógł podać w wątpliwość. Biorąc w dom księdza Birotteau, potępiała tem samem jawnie pannę Gamard, krytykowała pośrednio jej zachowanie i sankcjonowała niejako żale wikarjusza.
Dla zrozumienia tej historji, trzeba wyjaśnić, ile siły użyczała pannie Gamard bystrość, z jaką stare kobiety zdają sobie sprawę z postępków drugich, jak również jaką bronią rozprządzali jej poplecznicy. Stara panina, wraz z milczącym księdzem Troubert, spędzała wieczory w kilku domach, gdzie zbierała się garstka osób zespolonych wspólnością upodobań i analogją sytuacji. Było to paru starców żyjących plotkami i zainteresowaniami swoich gospodyń, kilka starych panien trawiących dni ma rozbieraniu słów, na ważeniu kroków swoich sąsiadów oraz ludzi pomieszczonych wyżej lub niżej nich w hierarchji społecznej; wreszcie kilka starych kobiet wyłącznie zajętych destylowaniem plotek, prowadzeniem rejestru wszystkich majątków i kontrolowaniem cudzych czynności; przepowiadały małżeństwa i krytykowały równie cierpko postępowanie swoich przyjaciółek jak nieprzyjaciółek. Osoby te, rozmieszczone w mieście niby naczynia włosko watę w roślinie, łaknęły, niby liść rosy, nowinek, tajemnic każdego stadła, wysysały je i udzielały ich natychmiast księdzu Troubert, jak liście udzielają łodydze wilgoci którą wchłonęły. Zaczem, co wieczora, parte ową potrzebą wzruszeń która mieszka w każdej istocie, zacne te dewotki sporządzały dokładny bilans miejscowych stosunków, rozwijając w tem bystrość godną Rady Dziesięciu i uprawiając szpiegostwo niezawodne siłą swego zapału. Następnie, kiedy odgadły tajemną przyczynę jakiegoś wypadku, miały tę ambicję aby wchłonąć całą mądrość swego sanhedrynu i dzięki temu grać pierwsze skrzypce plotek, każda
Strona:PL Balzac - Dziewczyna o złotych oczach; Proboszcz z Tours.djvu/142
Ta strona została przepisana.