— Jestem, rzekła, niewinną przyczyną pańskich nieszczęść. Wiem, że bez mego bratanka, nie byłby ksiądz wszczął procesu, który obecnie jest naszem współnem strapieniem. Ale niech ksiądz posłucha!
Przedstawiła mu zwięźle olbrzymią doniosłość tej sprawy i wytłumaczyła jej następstwa. Dumając w nocy, baronowa odgadła przeszłość księdza Troubert; mogła tedy nieomylnie wskazać wikaremu sieci, w które go omotano, tak zręcznie przygotowawszy zemstę. Przedstawiła mu wysokie zdolności i wpływy jego wroga, wytłumaczyła mu jego nienawiść i jej przyczyny. Ukazała go jak przez dwanaście lat płaszczył się przed księdzem Chapeloud, a równocześnie podgryzał go, prześladując go jeszcze w osobie jogo przyjaciela. Naiwny Birotteau złożył ręce jak do modlitwy i zapłakał ze zgryzoty na widok ohydy ludzkiej, której jego niewinna dusza nigdy nie podejrzewała. Przerażony tak jakgdyby się znalazł na skraju przepaści, z martwemi i wilgotnemi oczami, niezdolny wyrzec słowa, słuchał przemowy swej dobrodziejki, która oświadczyła mu na zakończenie:
— Wiem, jak nieładnie jest opuścić cię, drogi księże; ale cóż, obowiązki rodzinne idą przed przyjaźnią. Ustąp, jak ja, tej burzy, będę ci umiała dowieść swej wdzięczności. Nie mówię księdzu o sprawach materjalnych, biorę to na siebie. Będziesz na całe życie bez obawy o swoje potrzeby. Za pośrednictwem pana de Bourbonne, który będzie umiał ocalić pozory, postaram się, aby księdzu me zbywało na niczem, Drogi przyjacielu, rozgrzesz mnie, pozwól bym cię zdradziła. Zostanę twoją przyjaciółką, naginając się do wymagań świata. Rozstrzygaj.
Biedny ksiądz w zdumieniu wykrzyknął:
— Chapeloud miał tedy słuszność, powiadając, że, gdyby Tiroubert mógł go wciągnąć za nogi do grobu, zrobiłby to! Sypia w łóżku mego Chapeloud!
— Nie pora na lamenty, rzekła pani de Listomêre, mamy niewiele czasu. Więc cóż?
Strona:PL Balzac - Dziewczyna o złotych oczach; Proboszcz z Tours.djvu/150
Ta strona została przepisana.