— Ba, panie Wawrzyniec, nazywam się Wrubel. Piszę, się zupełnie tak jak ten ptaszek: W-r-u-b-e-l, Wrubel.
— W istocie, rzekł Wawrzyniec.
— Mieszkam przy ulicy Trois-Frères, numer 11, na piątem, ciągnął Wrubel; mam żonę i czworo dzieci. Jeśli to, czego odemnie zażądacie, nie będzie isę sprzeciwiało sumieniu i obowiązkom służbowym, rozumiecie! jestem do usług.
— Dzielny z was człowiek, rzekł Wawrzyniec, ściskając mu rękę.
— Paquita de Valdes jest z pewnością kochanką margrabiego de San-Real, przyjaciela króla Ferdynanda. Tylko stary osiemdziesięcioletni trup hiszpański zdolny jest do podobnych ostrożności, rzekł Henryk, kiedy kamerdyner opowiedział mu rezultat swoich kroków.
— Proszę pana, rzekł Wawrzyniec, o ile ktoś nie dostanie się tam w balonie, niema sposobu wejść do tego pałacu.
— Głuptas z ciebie! Czyż potrzeba wchodzić do pałacu, skoro Paquita może wyjść?
— A duenna, proszę pana?
— Zamknie się twoją duennę na kilka dni.
— A więc będziemy mieli Paquitę! rzekł Wawrzyniec zacierając ręce.
— Błaźnie! odparł Henryk, wpakuję cię do łóżka z Conchą, jeśli się ważysz mówić tak zuchwale o kobiecie zanim ją będę miał... Pomóż mi się ubrać, wychodzę.
Henryk utonął na chwilę w radosnych myślach. Powiedzmy na pochwałę kobiet, że miał dotąd wszystkie, których raczył pragnąć. I cóżby trzeba pomyśleć o kobiecie nie mającej kochanka, gdyby się umiała oprzeć młodzieńcowi zbrojnemu pięknością, która jest dowcipem ciała, zbrojnemu dowcipem, który jest wdziękiem. duszy, zbrojnemu siłą moralną i majątkiem, które są jedynemi dwiema prawdziwemi potęgami? Ale, odnosząc tryumfy tak łatwo, de Marsay musiał się znudzić swemi tryumfami; toteż, bli-
Strona:PL Balzac - Dziewczyna o złotych oczach; Proboszcz z Tours.djvu/51
Ta strona została przepisana.