sze komunały, aż jakiś traf, słówko, drżenie pewnego spojrzenia, zetknięcie prądów, pozwolą im znaleźć szczęśliwe przejście, wiodące ich na ścieżkę wśród kwiatów, którą już nie idą ale toczą się, nie staczając się wszakże.
Ten stan duszy jest zawsze w proporcji do gwałtowności uczuć. Ludzie, którzy kochają słabo, nie doznają niczego podobnego. Wrażenie tego krytycznego momentu można też porównać z żarem czystego nieba. Natura jest na pierwsze wejrzenie pokryta zasłoną z gazy, lazur nieba zda się czarny, nadmierne światło podobne jest ciemności.
U Henryka i u Hiszpanki uczucia były jednako gwałtowne; prawo, mocą którego dwie równe siły znoszą się przy spotkaniu, jest może prawdziwe i w dziedzinie uczuć. Obecność starej mumji wzmogła to chwilowe zakłopotanie. Miłość płoszy się lub ożywia wszystkiem; wszystko ma dla niej znaczenie, wszystko jest szczęśliwą lub złowrogą wróżbą. Ta zgrzybiała kobieta była tam niby widmo przyszłości; wyobrażała ten ohydny rybi ogon, którym symbolizm grecki szpecił chimery i syreny, tak mroczę, tak kuszące swem łonem, jak wszystkie namiętności w ich zaraniu.
Mimo że Henryk był nie mocną głową — to miano ma zawsze coś ironicznego — ale człowiekiem bardzo silnym, człowiekiem tak wielkim jak można nim być bez wiary, obraz ten uderzył go. Zresztą, najsilniejsi ludzie są z natury najwrażliwsi, a tem samem najbardziej zabobonni, o ile można nazwać zabobonem odruch, który jest z pewnością wypadkową przyczyn ukrytych innym oczom, ale widocznych ich wzrokowi.
Hiszpanka korzystała z tego odrętwienia, aby się oddać ekstazie owej bezgranicznej adoracji, jaka ogarnia kobietę gdy kocha naprawdę i kiedy się znajdzie w obliczu daremnie oczekiwanego bóstwa. Oczy jej tryskały radością, szczęściem, biły z mich iskry. Była pod urokiem, upajała się bez obaw długo marzoną słodyczą. Zdała się w tej chwili Henrykowi tak cudownie piękna, że cała ta fantasmagorja łachmanów, starości, zużytych czerwonych kotar,
Strona:PL Balzac - Dziewczyna o złotych oczach; Proboszcz z Tours.djvu/62
Ta strona została przepisana.