Strona:PL Balzac - Fałszywa kochanka; Podwójna rodzina.djvu/115

Ta strona została przepisana.

dę, jako widomy znak pierwszego naszego zbliżenia z Anglją, znajdował się na drugiem piętrze mały apartamencik, przysposobiony przez architekta tak, jakgdyby domyślał się jego przeznaczenia. Skromny i miły przedpokój, zdobiony stiukiem, prowadził do salonu i do małej jadalni. Salon sąsiadował z ładną sypialnią, do której przylegała łazienka. Nad każdym kominkiem błyszczało wysokie lustro w pięknych ramach. Drzwi uwieńczone były arabeskami w dobrym smaku, a gzymsy odznaczały się czystością stylu. Znawca oceniłby tu, bardziej niż w innym domu, ową sztukę zdobniczą, która cechuje nowoczesnych architektów.
Karolina mieszkała od kilku tygodni w tem mieszkanku, urządzonem przez jednego z owych tapicerów, którzy są niemal artystami. Zwięzły opis głównego pokoju wystarczy, aby dać pojęcie o cudach, jakiemi to mieszkanko oczarowało Karolinę, kiedy Roger ją tam zaprowadził. Obicia z szarej materji, ożywione szlakiem z zielonego jedwabiu, stroiły ściany sypiam. Meble kryte jasnym kaźmirkiem, odznaczały się ową lekka i wdzięczną formą, którą stworzył ostatni kaprys mody. Komoda, inkrustowana ciemną metalową nitką, kryła w sobie skarby strojów; takżz sekretarzyk służył do pisania czułych bilecików na wonnym papierze. Łóżko z draperją à l‘antique, budziło rozkoszne myśli miękkością swych wykwintnie rzuconych muślinów, szare jedwabne firanki z zielonemi frendzlami zawsze były zasunięte tak aby przyćmić światło. Bronzowy zegar przedstawiał Amora wieńczącego