Strona:PL Balzac - Fałszywa kochanka; Podwójna rodzina.djvu/152

Ta strona została przepisana.

za to, że dlań poświęca niekiedy nieszpory: nie odrazu tedy poznał surowość praktyk religijnych żony. Ponieważ w lecie teatr był niemożliwy z powodu upałów. Granville nie miał nawet sposobności proponować żonie jakiejś modnej sztuki; tak więc ważna kwestja teatru nie przyszła do głosu. Wreszcie, w pierwszych chwilach małżeństwa, do którego skłoniła mężczyznę uroda panny, nie bywa on zbyt wyszukanym w swoich rozkoszach. Człowiek młody jest bardziej łakomcem niż smakoszem; samo posiadanie zresztą ma swój urok. Jak poznać chłód, godność lub wstrzemięźliwość kobiety wówczas, gdy jej użyczamy własnych naszych upojeń, wówczas gdy płoni się ogniem ożywiającym nas samych? Trzeba dojść do niejakiego ostudzenia małżeńskiego, aby zauważyć, że dewotka oczekuje miłości ze skrzyżowanemi rękami. Granville czuł się tedy dosyć szczęśliwym, aż do chwili, w której nieszczęsny wypadek wpłynął na losy jego małżeństwa.
W listopadzie r. 1808, kanonik przy katedrze w Bayeux, który niegdyś kierował sumieniem pani Bontemps i jej córki, przybył do Paryża, wiedziony ambicją uzyskania probostwa w stolicy. Stanowisko to uważał może za stopień do infuły. Obejmując dawną władzę nad swą owieczką, zadrżał, widząc ją tak zmienioną w paryskiej atmosferze: postanowił ściągnąć ją z powrotem do swej zimnej owczarni. Przerażona upomnieniami ex-kanonika, człowieka mniej więcej trzydziestoośmioletniego, który wnosił w paryski kler, tak pełen tolerancji i tak oświecony, ów fanatyzm katolicyzmu z prowincji, ową nieugiętą bigoterję, której nie-