Strona:PL Balzac - Fałszywa kochanka; Podwójna rodzina.djvu/156

Ta strona została przepisana.

postne przepisy Kościoła i nakazał służbie, aby mu podawała z mięsem przez cały rok. Mimo przykrości żony, Granville, który zresztą nie wiele dbał o to, czy pości czy nie, utrzymywał ten rozkaz z męską nieugiętością. Czyż najsłabsza myśląca istota nie czuje się draśnięta w swoich najdroższych uczuciach, kiedy spełnia z przymusu to, co byłaby uczyniła sama z siebie? Ze wszystkich tyranji, najnienawistniejsza jest ta, która odejmuje duszy zasługę uczynków i myśli: człowiek wówczas abdykuje, a nie zaznał panowania! Najsłodsze do wymówienia słowo, najsłodsze do wyrażenia uczucia, zamierają, kiedy są nakazane.
Niebawem młody sędzia doszedł do tego, iż zaprzestał przyjmować przyjaciół, wyrzekł się dawania obiadów lub zabaw: dom był jak obleczony krepą. Dom, którego pani jest dewotką, przybiera zupełnie osobliwy charakter. Tak samo jak najdobroduszniejszy człowiek, skoro wstąpi do żandarmerji, będzie miał minę żandarma, tak samo ludzie, którzy się oddają pobożnym praktykom, nabierają wspólnej fizjognomji. Spuszczone oczy, pokora, namaszczenie, wszystko to obleka się w liberję obłudy, którą szalbierze umieją doskonale naśladować. Przytem dewotki tworzą rodzaj republiki, znają się między sobą wszystkie. Służba, którą sobie polecają wzajem, stanowi niby oddzielną rasę: hodują ją, jak ci amatorowie, którzy nie przyjmą do stajni konia, o ile rodowód nie jest w zupełnym porządku. W domu dewotki wszystko nacechowane jest jakimś brakiem wdzięku.