Strona:PL Balzac - Fałszywa kochanka; Podwójna rodzina.djvu/161

Ta strona została przepisana.

życia, próbował się zagłuszyć pracą: zabrał się do pisania wielkiego prawniczego dzieła. Ale niedługo cieszył się tą klasztorną samotnością w jakiej się chciał zamknąć. Kiedy niebiańska Aniela spostrzegła, że mąż stroni od zabaw i pracuje pilnie w domu, zamierzyła go nawrócić. Zgryzotą jej było to, że mąż ma pojęcia niedość chrześcijańskie. Płakała nieraz, myśląc, że gdyby umarł, umarłby bez ostatecznej skruchy, nie zostawiając jej żadnej nadziei wyrwania go z płomieni piekielnych.
Granville stał się tedy pastwą ciasnych pojęć, czczych dowodzeń, wąskich myśli, zapomocą których żona, przekonana, że odniosła zwycięstwo, próbowała uzyskać drugie, sprowadzając go na łono Kościoła. To był ostatni cios! Cóż bardziej przygnębiającego, niż te głuche walki, w których upór dewotki chciał pokonać djalektykę sędziego? Cóż okropniejszego, niż te dotkliwe szpileczki, gorsze dla ludzi żywych niż cios sztyletu? Granville uciekał z domu, gdzie wszystko było mu nieznośne. Dzieci, ugięte pod zimnym despotyzmem matki, nie śmiały iść z ojcem do teatru. Granville nie mógł im dać zakosztować żadnej uciechy, nie ściągając na nich kar straszliwej matki. Ten człowiek, tak tkliwy z natury, doszedł do obojętności, do egoizmu gorszego niż śmierć. Ocalił przynajmniej synów z tego piekła, oddając ich wcześnie do kolegjum i zastrzegając sobie prawo kierowania nimi. Rzadko mięszał się między córki a matkę, ale postanowił wydać je za mąż, skoro tylko dojdą wieku małżeństwa. Gdyby chciał powziąć jakąś heroiczną decyzję, nicby go nie