sprawiedliwą, aby przyznać, że ja nie jestem ani zwyrodniałym ani rozpustnikiem. Obyczaje moje są czyste. Niestety, po siedmiu latach męki, potrzeba szczęścia doprowadziła mnie nieznacznie do tego, że pokochałem inną kobietę, że stworzyłem sobie inną rodzinę. Nie sądź zresztą, że tylko ja sam: istnieją w tem mieście tysiące mężów, których najrozmaitsze przyczyny doprowadziły do tej podwójnej egzystencji.
— Wielki Boże! wykrzyknęła hrabina, jakże ciężki stał się mój krzyż! Jeżeli mąż, którego mi narzuciłeś w swoim gniewie, nie może być szczęśliwy inaczej niż przez moją śmierć, powołaj mnie na swoje łono.
— Gdybyś zawsze była miała te wzniosłe uczucia i to poświęcenie, bylibyśmy dotąd szczęśliwi, rzekł zimno hrabia.
— A więc, rzekła Aniela wylewając strumienie łez, przebacz mi, popełniłam błędy. Tak, mężu, gotowa jestem być ci posłuszną we wszystkiem, pewna, że nie możesz żądać niczego, coby nie było godne i sprawiedliwe: będę odtąd wszystkiem tem, czem chcesz, aby była twoja żona.
— Pani, jeżeli twoim zamiarem jest doprowadzić mnie do tego, abym ci powiedział, że cię nie kocham, będę miał straszliwą odwagę oświecić cię w lej mierze. Czy mogę rozkazać memu sercu, czy mogę wymazać w jednej chwili wspomnienie piętnastu lat męki? Nie kocham już. Te słowa zawierają tajemnicę równie głęboką, jak ta, która zawarta jest w słowie
Strona:PL Balzac - Fałszywa kochanka; Podwójna rodzina.djvu/173
Ta strona została przepisana.