Strona:PL Balzac - Fałszywa kochanka; Podwójna rodzina.djvu/39

Ta strona została przepisana.

rory wujów, żon i matek w podobnych okazjach. „Żal ci tych pieniędzy? spytałem. — Och! nie dla ciebie ani dla siebie, pomyślałem tylko, że dwudziestu biednych Paców żyłoby z tego przez rok“. Rozumiesz, że Pazzi nie są gorsi od Łagińskich. To też nigdy nie widziałem w moim drogim Pacu niższego. Starałem się grać moją rolę również szlachetnie jak on swoją. Nigdy nie wyszedłem z domu ani nie wróciłem, aby nie zajść do Paca tak jakbym szedł do ojca. Majątek mój jest jego majątkiem. Zresztą Tadeusz jest pewny, że skoczyłbym dziś w ogień, aby go zeń wydobyć, tak jak to zrobiłem dwa razy.
— To wielkie słowo, mój drogi, rzekła hrabina. Poświęcenie to jest jak błyskawica. Człowiek się może poświęcić na wojnie, a nie poświęci się w Paryżu.
— Ba! rzekł Adam: otóż dla Paca, ja jestem zawsze na wojnie. Nasze charaktery zachowały swoje kanty i braki, ale wzajemne poznanie dusz zacieśniło tak bliskie już węzły przyjaźni. Można ocalić komuś życie, a zabić go później w zwadzie; ale myśmy przeszli wszystko, co czyni przyjaźń nierozerwalną. Istnieje między nami owa ciągła wymiana wrażeń, która czyni przyjaźń pełniejszą może od miłości.
Ładna rączka zamknęła usta hrabiemu tak szybko, że ten gest podobny był do policzka.
— Ależ tak, rzekł. Przyjaźń, mój aniele, nie zna bankructw uczucia i niewypłacalności rozkoszy. Dawszy zrazu więcej niż ma, miłość daje w końcu mniej niż dostaje.