Strona:PL Balzac - Fałszywa kochanka; Podwójna rodzina.djvu/68

Ta strona została przepisana.

w oczach hrabiny, straszliwe skutki niedyskrecji Adama. Wzgarda wykopała przepaść między tą uroczą kobietą a nim. Od tej chwili popadł w głęboką melancholję, żarty tą myślą: „Uczyniłeś się dobrowolnie niegodny jej! Życie stało mu się ciężkie, najpiękniejsze niebo było dlań szare. Jednakże, pod tą falą gorzkiego bólu, miewał chwile radości: mógł wówczas bez obawy podziwiać hrabinę, która nie zwracała nań najmniejszej uwagi. W dniu jej przyjęć, zaszyty w kącie, niemy, ale cały zmieniony w oczy i w serce, nie tracił ani jednej pozy, ani jednej minuty gdy śpiewała. To było jego życie: mógł sam okulbaczyć konia, którego ona miała dosiąść, mógł się oddać zarządowi tego świetnego domu, którego interesami zajął się ze zdwojoną gorliwością. Te ciche rozkosze pozostały w jego sercu, jak rozkosze matki, której dziecko nigdy nie wie nic o jej sercu: nie wie bowiem o niem nic, kto nie wie wszystkiego. Czyż to nie było piękniejsze, niż czysta miłość Petrarki do Laury, która, ostatecznie, płaciła go skarbem sławy oraz tryumfem tchniętej weń poezji? Uczucie, jakiego musiał doznawać d’Assas umierając, czyż nie jest całem życiem? Tego uczucia doznawał Pac codzień, nie umierając, ale też bez przywileju nieśmiertelności. Cóż tedy tkwi w miłości, iż, mimo tych tajemnych rozkoszy, Pac trawił się zgryzotą? Religja katolicka tak wyolbrzymiła miłość, iż skojarzyła w niej poniekąd nierozerwalnie cześć i szlachetność: Miłości nie da się pomyśleć bez zalet które stanowią chlubę mężczyzny. Tak rządkiem jest, aby ktoś był kochany, kiedy budzi wzgardę, iż Tadeusz