Strona:PL Balzac - Fałszywa kochanka; Podwójna rodzina.djvu/73

Ta strona została przepisana.

ulicy Saint-Honoré, a Napoleonem jego był Musard, mały człowieczek, jakby stworzony na to, aby dyrygować orkiestrą równie potężną, jak rozszalały tłum i aby prowadzić galopadę, ten istny sabbat taneczny, chwałę Aubera, galopada bowiem ma swój kształt i swoją poezję dopiero od wielkiej galopady z Gustawa. Czyż ten olbrzymi finał nie mógłby służyć za symbol epoki, w której od pięćdziesięciu lat wszystko przesuwa się z chyżością snu?
Otóż, poważny Tadeusz, noszący boski i nieskalany obraz w sercu, zaproponował Maladze, królowej roztańczonego karnawału, aby z nim spędziła noc na balu Musard. Dowiedział się, że hrabina, przebrana i w masce, wybiera się w towarzystwie jeszcze dwóch młodych kobiet i ich mężów, aby nasycić swą ciekawość widokiem jednego z tych potwornych balów. W Tłusty Wtorek r. 1838, o czwartej rano, hrabina, otulona w czarne domino, siedząc na stopniach jednego z amfiteatrów tej babilońskiej sali, ujrzała w galopadzie Tadeusza. On sam w kostjumie Roberta Macaire wiódł w taniec woltyżerkę w stroju Dzikiej, z głową strojną piórami jak koń na koronacji, i skaczącą niby błędny ognik wśród tańczących.
— Och, rzekła Klementyna do męża, wy Polacy jesteście ludzie bez charakteru. Któżby nie zaufał Tadeuszowi? Dał mi słowo, nie wiedząc, że ja będę tutaj, i że zobaczę wszystko, nie będąc widziana.
W kilka dni później Pac był na obiedzie. Po obiedzie, Adam zostawił ich samych, a Klementyna