któryby się ośmielił mieć opinję, rozstrzygnąć najmniejszą rzecz, póki ta opinja, ta rzecz, nie została przesiana, przetrząśnięta, oskubana przez gryzipiórków, pisarzyków oraz wysokie inteligencje jego biur. Jacquet (był to jeden z owych ludzi, godnych mieć Plutarcha za biografa) spostrzegł, że się pomylił w prowadzeniu tej sprawy i że ją uniemożliwił chcąc postępować legalnie. Trzeba było poprostu przewieźć panią Julianową do majątku męża, i tam, pod skrzydłem uczynnej powagi wójta gminy, uczynić zadość boleści przyjaciela. Konstytucyjna i administracyjna legalność nie poczyna nic; jestto potwór bezpłodny dla ludów, dla królów i dla interesów prywatnych; ale ludy umieją sylabizować — jedynie zasady pisane krwią; otóż, niedole lojalności będą zawsze pokojowe; ona spłaszcza naród, oto wszystko. Jacquet, czciciel wolności, wrócił do domu dumając o dobrodziejstwach samowoli, człowiek bowiem sądzi prawa jedynie w blasku swoich namiętności.
Kiedy się znalazł w obecności Juliana, trzeba mu było oszukiwać przyjaciela; nieszczęśliwy, zdjęty gwałtowną gorączką, przeleżał dwa dni w łóżku. Tego samego wieczora, na obiedzie ministerjalnym, minister wspomniał o kaprysie Paryżanina, który chciał, na sposób Rzymian, spalić swoją żonę. Towarzystwo paryskie zajęło się wówczas na moment tym starożytnym pogrzebem. Ponieważ starożytność zaczynała być w modzie, ten i ów uważał, że byłoby pięknie przywrócić dla znamienitych osobistości stos żałobny. Opinia ta znalazła swoich przeciwników i obrońców. Jedni powiadali, że zadużo jest wielkich ludzi i że
Strona:PL Balzac - Ferragus.djvu/167
Ta strona została przepisana.