jednym z najwspanialszych przykładów zespolenia romantyzmu z rzeczywistością.
Miłośnikom Balzaka dają tedy w ręce tego Ferragusa, w przekonaniu, iż — niezależnie od tego że jest bardzo zajmującym romansem — stanie się on dla nich interesującym przyczynkiem do prawdziwego poznania genjalnego pisarza. Niebawem otrzymają dwa dalsze opowiadania z Historji Trzynastu.
Ferragus miał olbrzymie powodzenie. Balzac donosi o tem pani Hańskiej jeszcze w tej fazie, w której prowadzą z sobą korespondencję miłosną, nie znając się. Donosi, jak księżnej de Berri książka ta była pociechą w więzieniu, jak omal nie napisała do autora aby się dowiedzieć dalszego ciągu; jak stary książę Metternich nie rozstaje się z tą książką etc.
W końcu dodaje: „Kiedy pani doczyta do testamentu pani Julianowej, zrobi się pani trochę żal, że kazałaś, mi spalić swoje listy...“
Istotnie, romans pani Julianowej, ten patos uczuć wprowadzony w codzienne życie a podszyty nieznanym wówczas w literaturze realizmem pewnych szczegółów, to był ten Balzac, który miał się stać ewangelją kobiet całej Europy.
Ferragus był tłómaczony na polskie w r. 1835, przez F. S. Dmochowskiego pod tytułem: Po cóż chciał wiedzieć? Powieść była skrócona do połowy. Rzecz bardzo znamienna, tłómacz opuścił wszystko to, co jest komentarzem autora, dygresją, czyli w tym wypadku wszystko to, co jest Balzakiem: pozostawił jedynie to, co jest awanturą. Dając tym razem pełny tekst, pozwalam sobie w 91 lat naprawić tę niesprawiedliwość.
Strona:PL Balzac - Ferragus.djvu/19
Ta strona została przepisana.