Strona:PL Balzac - Ferragus.djvu/203

Ta strona została przepisana.

Tak więc, znam moją przyszłość! Jeżeli kiedy w życiu zostanę panią Croizeau, od szóstej do dziesiątej będę wolna.
Maksym zajrzał do księgi adresowej i znalazł tą uspakajającą informacją:
DENISART, Kawaler Legji, były dyrektor akcyzy, ulica de la Victoire.
Zaczem pozbył się wszelkiego niepokoju.
Nieznacznie przyszło do pewnych zwierzeń między panem Denisart a panem Croizeau. Nic tak nie zbliża ludzi jak pewna wspólność poglądów odnośnie do kobiet. Stary Croizeau bywał od czasu do czasu na obiedzie u osoby, którą nazywał donna pana Denisart.
Tutaj muszę wtrącić dość ważną uwagę. Czytelnię nabyto w połowie za gotówkę a w połowie za weksle podpisane przez rzeczoną pannę Chocardelle. Skoro przyszedł krytyczny termin, okazało się, że jest bez pieniędzy. Pierwszy weksel na tysiąc franków wykupił uprzejmie miły powoźnik, któremu stary wyga Denisart poradził, aby zabezpieczył swą pożyczkę prawem pierwokupu czytelni.
— Hoho! powiadał Denisart, ja widywałem ładne rzeczy z temi damulkami!... Toteż w każdym wypadku, nawet kiedy zupełnie stracę głowę, zawsze się asekuruję z kobietami. Znasz pan ślicznotkę, za którą szaleję; otóż wiedz, że te meble, w których mieszka, nie są jej, ale moje. Mieszkanie jest na moje nazwisko.
Znacie Maksyma: pomyślał, że fabrykant powozów jest jeszcze bardzo młody! Croizeau mógł zapłacić trzy tysiące franków, długo nie dostając nic w zamian,