kowcy, nie tając sobie żadnej myśli, zażywając kolejno bogactw podobnych bogactwom Starca z Gór; mając stopy w salonie, ręce we wszystkich żelaznych kasach, łokcie na ulicy, głowy na wszystkich poduszkach, poddając bez skrupułu wszystko swemu zachceniu. Nie rozkazywał im żaden wódz, nikt nie mógł zagarnąć władzy; poprostu najżywsza namiętność, najpilniejsza potrzeba miały pierwszeństwo. Było to trzynastu królów nieznanych, ale istotnie królów, i więcej niż królów, sędziów i katów, którzy, sporządziwszy sobie skrzydła aby przebiegać społeczeństwo od góry do dołu, nie raczyli w niem być czemś, ponieważ mogli wszystko. Jeżeli autor dowie się przyczyn ich abdykacji, opowie je.
A teraz, wolno mu zacząć opowiadanie trzech epizodów, które go w tej historji szczególnie oczarowały paryskim posmakiem szczegółów oraz dziwnością kontrastów.
Strona:PL Balzac - Ferragus.djvu/30
Ta strona została przepisana.
Paryż, 1931.