Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 1.pdf/106

Ta strona została skorygowana.

barwy w ponurych obrazach cudzołożnej miłości? Tam — kobieta jest ofiarą; tutaj — zbrodniarką. Jakaż nadzieja została cudzołożnej żonie? Choćby nawet Bóg odpuścił jej winę, najprzykładniejsze życie nie zdoła usunąć z ziemi żywych owoców występku. Jeśli Jakób I był synem Rizzia, zbrodnia Marji trwała tak długo, jak długo trwał jej nieszczęsny ród królewski, a upadek Stuartów był tylko wymiarem sprawiedliwości.
Ale czyż w istocie usamowolnienie dziewcząt kryje tyle niebezpieczeństw?
Łatwo rzucać oskarżenie na młode panny, iż pragną jedynie za jakąbądź cenę pozbyć się panieństwa; jednakże zarzut ten jest prawdziwy tylko w obecnym stanie obyczajów. Dziś, młoda panna nie zna ani niebezpieczeństw pokusy ani jej zasadzek; własna słabość stanowi jedyną jej obronę, a zwodnicza wyobraźnia, zatruta wygodnemi zasadami wielkiego świata, miotana pragnieniami które wszystko naokół zdaje się uświęcać, staje się dla niej przewodnikiem tembardziej ślepym, iż młoda dziewczyna rzadko się komu zwierzy z tajemnych drgnień pierwszej miłości.
Gdyby była swobodna, wówczas wolne od przesądów wychowanie uzbroiłoby ją przeciw miłości pierwszego z brzegu. Byłaby, jak wogóle każdy, o wiele silniejszą wobec jawnych niebezpieczeństw niż wobec ukrytych pokus. Zresztą, rozporządzając swą wolnością, czyż przez to młoda dziewczyna przestanie się znajdować pod czujnem okiem matki? Czyż za nic mamy liczyć ten wstyd i te obawy, które natura tak potężnie rozwinęła w sercu dziewczyny, aby ją uchronić od oddania się człowiekowi nim będzie pewną jego miłości? Gdzież jest zresztą panna, tak mało umiejąca rachować, któraby nie odczuwała, iż najbardziej wyzuty z moralności mężczyzna pragnie znaleść zasady u swojej żony, tak jak chlebodawcy wymagają aby służba była pod każdym względem bez zarzutu; że zatem cnota jest dla niej najbardziej zyskownym i opłacającym się interesem?
A zresztą, o cóż chodzi? Za czyją sprawę walczymy, jak my-