Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 1.pdf/162

Ta strona została skorygowana.

skiem; jak one, może się dzielić na dwie lub trzy części; każda część jest wciąż jeszcze pełnym i żywym narodem, którym może rządzić pierwszy lepszy ślepiec zbrojny pastorałem.
Cóż sprawia ten cud? Niewiedza: dzięki niej jedynie utrzymuje się despotyzm; trzeba mu ciemności i milczenia. Otóż, szczęście w małżeństwie jest, jak w polityce, szczęściem negatywnem. Przywiązanie ludów do króla w absolutnej monarchji jest może mniej przeciwne naturze, niż wierność żony mężowi wówczas gdy już nie łączy ich miłość: wiemy zaś, iż, w twojem małżeństwie, miłość postawiła już nogę na obramieniu okna, gotowa do odlotu. Musisz zatem, chcąc czy nie chcąc, wprowadzić owe zbawienne środki ochronne, zapomocą których pan de Metternich przedłuża swoje status quo; ale radzimy ci stosować je jeszcze zręczniej i dobroduszniej, gdyż żona twoja jest przebieglejsza od wszystkich Niemców razem, a równie zmysłowa jak Włosi.
Będziesz więc starał się odsuwać jak najdłużej chwilę, w której żona zażąda książki. Przyjdzie ci to z łatwością. Zawczasu zaczniesz wymawiać pogardliwie epitet sawantka, a zapytany, wyłożysz jasno całą śmieszność kobiety chorującej na uczoność.
Później, będziesz jej często powtarzał, iż najmilsze i najsprytniejsze w świecie istoty znajdują się w Paryżu, gdzie kobieta nigdy nie bierze książki do ręki.
Że kobiety są jak ludzie dobrze urodzeni, którzy, zdaniem Maskaryla, umieją wszystko, nie ucząc się niczego;
Że kobieta, czyto w tańcu, czy wśród zabawy, powinna, na pozór nie słuchając prawie, umieć chwytać z rozmów inteligentnych ludzi owe gotowe frazesy, z których w Paryżu dudki klecą dowcip;
Że w tym kraju podaje się z ręki do ręki bezapelacyjne sądy o ludziach i rzeczach i że stanowczy tonik, jakim kobieta krytykuje autora, w puch rozbija dzieło, bagatelizuje obraz, ma większą doniosłość niż wyrok trybunału;
Że kobieta jest pięknem zwierciadłem, które samo przez się odbija najświetniejsze idee;