Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 1.pdf/174

Ta strona została skorygowana.

na całym świecie, aby mogły szaleć burze serca, nogi muszą zostawać w spokoju“.
Cóż za wspaniały podstęp: rzucić żonę w trud tańca i żywić ją tylko białem mięsem!...
Nie sądź, że te spostrzeżenia, równie prawdziwe jak dowcipnie nakreślone, sprzeciwiają się poprzedniemu systemowi; w ten czy ów sposób osiągniesz u kobiety pożądany bezwład, rękojmię twego spokoju i bezpieczeństwa. Ostatnim sposobem zostawiasz otwarte drzwiczki, przez które nieprzyjaciel uchodzi; pierwszym wprost go zabijasz.
Tu, słyszę już, jak ludzie tchórzliwi i ciaśni potępiają naszą higjenę w imię moralności i serca.
Czyż kobieta nie posiada duszy? Czy nie czuje, jak my? Jakiem prawem, niedbając na jej cierpienia, jej myśli, potrzeby, mamy ją obrabiać jak podły metal, z którego rzemieślnik sporządza gasidło lub lichtarz? Czyż dlatego, że te biedne istoty są już z natury słabe i nieszczęśliwe, brutal jakiś ma prawo dręczyć je, wyłącznie dla swoich urojeń? A jeśli twój osłabiający lub podniecający system, który zwiotcza, napina lub rozmiękcza nerwy, stanie się powodem ciężkich i okropnych chorób, jeśli wpędzisz do grobu kobietę którą kochasz; jeśli, jeśli, itd.
Oto nasza odpowiedź:
Czy policzyłeś kiedy, ile rozmaitych postaci nadaje Arlekin lub Pierrot swemu białemu kapelusikowi? Obraca go i wywraca tak zręcznie, iż kolejno robi zeń bąka, łódkę, szklankę, półksiężyc, beret, koszyk, rybę, bat, sztylet, dziecko, głowę ludzką, itd.
Wierny obraz bezwzględności, z jaką powinieneś urabiać i naginać swą żonę.
Kobieta jest własnością, którą nabywa się kontraktem; jest ruchomością; jest, ściśle mówiąc, tylko przydatkiem mężczyzny; zatem obcinaj, przykrawaj, obrabiaj: jest twoja. Nie troszcz się o jej szemranie, jej krzyki, cierpienia; natura stworzyła ją na nasz