Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 2.pdf/97

Ta strona została skorygowana.

ką szkodę ponoszą obie strony, tracąc honor, szacunek, mir, czy jak wam się zresztą spodoba nazwać te nieuchwytne walory społeczne.
Zasady te odnoszą się jedynie do walki. Co się tyczy katastrofy, będzie miała swoje.
Nazwaliśmy to przesilenie wojną domową, nie było bowiem w istocie nigdy wojny, któraby była równie domową. Ale jak i gdzie wybuchnie owa nieszczęsna wojna?
Ejże! czy myślisz, że żona będzie miała armję i zacznie trąbić na alarm? Będzie może miała jednego oficera — to wszystko. I ten słaby korpus wystarczy, aby zburzyć szczęście twego ogniska.
„Nie pozwalasz przyjmować osób, które mi są sympatyczne!” oto wstęp, który stanowi manifest wojenny w większości małżeństw. Zdanie to, i szereg wiążących się z niem wniosków, jest formułą, używaną najczęściej przez kobiety próżne i wyrachowane.
Najpowszechniejszym manifestem jest ten, który obwieszcza się w łóżku małżeńskiem, głównym teatrze wojny. Kwestję tę omówimy szczegółowo w Rozmyślaniu O rozmaitych rodzajach broni, pod paragrafem O wstydliwości i jej znaczeniu w małżeństwie.
Niektóre limfatyczne istoty będą udawały spleen i zasklepią się w martwocie, aby wywalczyć sobie przywilej sekretnego rozwodu.
Prawie wszystkie jednak zawdzięczają swą niepodległość pewnemu sposobowi, którego skutek jest dla większości mężów niezawodny, i który odsłonimy w całej jego przewrotności.
Jednym z największych przesądów ludzkości jest wiara, iż honor nasz i szacunek którego zażywamy zależne są od naszych czynów lub wynikają ze zgodności postępków z sumieniem. Człowiek żyjący w świecie jest niewolnikiem opinji. Otóż, we Francji, przeciętny mężczyzna posiada o wiele mniej wpływu na świat w którym żyje, niż jego żona; toteż ona, gdy tylko zechce, potrafi go okryć zupełną śmiesznością. Kobiety posiadają w najwyższym stop-