Strona:PL Balzac - Gabinet starożytności.djvu/194

Ta strona została przepisana.

nowoczesnego prawoznawstwa, wciąż zostając na gruncie cywilnym, nie chodzi tu bowiem o fałszerstwo pisma publicznego lub autentycznego. W zakresie prywatnym, fałszerstwo pociąga za sobą zamiar kradzieży; ale tutaj, gdzież jest kradzież? W jakich my czasach żyjemy, panowie! Prezes wyjeżdża, aby nie dopuścić śledztwa, które już powinno było być skończone! Znam p. prezydenta dopiero od dziś, ale wypłacę mu wszystkie zaległości mojej omyłki; odtąd będzie sam sporządzał koncepty swoich wyroków. Powinien pan tu działać z największą szybkością, panie Camusot.
— Tak. Mojem zdaniem, rzekł Michu, zamiast wypuszczać na wolność za kaucją, trzeba wyplątać tego młodzieńca ze sprawy natychmiast. Wszystko zależy od pytań, jakie się postawi du Croisierowi i jego żonie. Może ich pan wezwać w czasie rozprawy, panie Camusot, przyjąć ich zeznania przed czwartą, sporządzić raport dziś w nocy, a sprawę osądzimy jutro przed rozprawą.
— Podczas gdy adwokaci będą gadać, porozumiemy się co do sposobu działania, rzekł Blondet do Camusota.
Trzej sędziowie weszli na salę rozpraw, przy wdziawszy togi.
W południe, Jego Wielebność, biskup i panna Armanda przybyli do pałacu d‘Esgrignon, gdzie już znajdowali się Chesnel i ksiądz Couturier. Po dość krótkiej naradzie między spowiednikiem pani du Croisier i prałatem, ksiądz udał się natychmiast do swej penitentki.
O jedenastej rano, du Croisier otrzymał nakaz sta-