wiennictwa, który wzywał go, między pierwszą a drugą, do gabinetu sędziego śledczego. Przybył tam, nękany usprawiedliwionym lękiem. Prezydent, nie mogąc przewidzieć przybycia księżnej de Maufrigneuse oraz prokuratora, ani też nagłego spisku trzech sędziów, zapomniał wytyczyć du Croisierowi planu postępowania w razie gdyby się zaczęło śledztwo. Żaden z nich ani przewidział podobnego pośpiechu.
Du Croisier skwapliwie usłuchał nakazu, aby poznać zamiary pana Camusot. Był tedy zmuszony odpowiadać. Sędzia zadał mu sumarycznie sześć następujących pytań:
— Czy weksel zaskarżony jako fałszywy nie miał prawdziwego podpisu?
— Czy miał przed tym wekslem interesy z hrabią d‘Esgrignon?
— Czy hrabia d‘Esgrignon nie wystawiał poprzednio weksli na niego z zawiadomieniem lub bez zawiadomienia?
— Czy, swego czasu, on, du Croisier, nie napisał listu, którym uprawnił hrabiego d‘Esrignon do korzystania z jego kredytu
— Czy Chesnel nie wyrównywał kilkakrotnie tych rachunków?
— Czy du Croisier nie wydalał się z domu w tej epoce?
Na te pytania du Croisier odpowiedział twierdząco. Mimo jego obszernych wyjaśnień, sędzia sprowadzał wciąż bankiera do alternatywy tak albo nie. Kiedy py-
Strona:PL Balzac - Gabinet starożytności.djvu/195
Ta strona została przepisana.