Strona:PL Balzac - Gabinet starożytności.djvu/37

Ta strona została przepisana.

chodził; poczem z odcieniem zazdrości podziwiałem to urocze dziecko, Wikturnjana, w którym odgadywaliśmy wszyscy naturę wyższą od naszej. Ta młoda i świeża istota wśród tego przedwcześnie obudzonego cmentarza, uderzała nas czemś niezwykłem. Nie zdając sobie jasno sprawy z naszych pojęć, czuliśmy się czemś mieszczańskiem i małem wobec tego dumnego dworu.“
Katastrofy lat 1813 i 1814, które obaliły Napoleona, wróciły mieszkańcom Gabinetu Starożytności życie, a zwłaszcza nadzieję odzyskania dawnego znaczenia; ale rok 1815, niedole cudzoziemskiej okupacji, wreszcie chwiejność rządu, odroczyły aż do upadku pana Decazes nadzieje tych tak dobrze odmalowanych przez Blondeta osobistości. Opowiadanie to nabiera zatem treści aż w r. 1822.
W r. 1822, mimo korzyści jakie Restauracja przyniosła emigrantom, majątek margrabiego d‘Esgrignon nie pomnożył się. Ze wszystkiej szlachty dotkniętej prawami Rewolucji, on ucierpiał najwięcej. Główna część jego dochodów polegała przed r. 1789 na prawach dominialnych, opartych, jak u wielu możnych rodzin, na zawisłości gruntów lennych, które wielcy panowie starali się rozdrobnić aby powiększyć dochód. Rodziny znajdujące się w tem położeniu były zrujnowane bez nadziei; rozporządzenie mocą którego Ludwik XVIII wrócił emigrantom niesprzedane dobra nie mogło im nic zwrócić, później zaś prawo indemnizacyjne nie przyznało im żadnych odszkodowań. Wiadomo, że ich zniesione prawa wskrzeszono na rzecz Państwa, pod tą samą nazwą domen. Margrabia na-