iż reprezentują je starcy, wówczas gdy już jego po jęcia pomawiane są o starość?
Zresztą, kiedy w r. 1818 prawowity tron zdawał się mocno ugruntowany, margrabia pytał sam siebie, czego siedmdziesięcioletni starzec miałby szukać u Dworu; co za urząd, co za godność mógłby tam piastować? Szlachetny i dumny d‘Esgrignon zadowolił się tedy i musiał się zadowolić tryumfem monarchji i religji, oczekując owoców tego nieoczekiwanego, niepewnego zwycięstwa, które było jedynie zawieszeniem broni. Dalej tedy królował w swoim salonie, tak dobrze nazwanym Gabinetem Starożytności. Za Restauracji, ten niewinnie drwiący przydomek przybrał odcień jadowity, kiedy zwyciężeni z r. 1793 stali się zwycięzcami.
Miasto to, jak większość miast prowincjonalnych, nie było wolne od nienawiści i współzawodnictw zrodzonych z walki stronnictw. Wbrew powszechnemu oczekiwaniu, du Croisier zaślubił bogatą starą pannę która odmówiła mu zrazu; i to pomimo tego że rywalem jego był pieszczoch miejscowej arystokracji, pewien Kawaler, którego nazwisko osłonimy dostatecznie mieniąc go, wedle dawnego miejscowego zwyczaju, jedynie po tytule; był on tam Kawalerem, tak jak na dworze hrabia d‘Artois był Panem[1]. Nietylko małżeństwo to wywołało zaciętą wojnę na wszelką broń, wojnę taką jak bywa na prowincji, ale w dodatku przyspieszyło ów rozdział między wielką a małą arystokracją, pomiędzy mieszczaństwem a szlachtą, zjedno-
- ↑ Monsieur, tytuł brata królewskiego.