czonymi na chwilę pod naciskiem silnej ręki Napoleona; a nagły ten rozdział uczynił wiele złego naszemu krajowi.
Najbardziej narodową cechą Francuzów jest próżność. Nadomiar urażonych próżności zrodził w tym kraju żądzę równości, podczas gdy później najzagorzalsi nowatorowie uznają równość za niemożliwą. Rojaliści drasnęli liberałów w najczulsze miejsca. Na prowincji zwłaszcza oba stronnictwa obwiniały się wzajem o ohydne rzeczy i spotwarzały się haniebnie. Popełniano wówczas w polityce najszpetniejsze czyny aby przeciągnąć na swoją stronę opinię publiczną, aby pozyskać głosy tej głupiej gawiedzi która oddaje swoje ręce ludziom umiejącym je uzbroić. Walki te uosobiły się w kilku jednostkach. Jednostki te, nienawidząc się jako wrogowie polityczni, stały się rychło wrogami osobistymi. Na prowincji trudno jest nie brać się za łby z powodu problemów lub interesów, które w stolicy przybierają formy ogólne, teoretyczne, podnosząc tem samem zapaśników na tyle, aby np. p. Laffite lub Kazimierz Perier mogli uszanować człowieka w p. de Villèle lub w p. de Peyronnet. P. Laffitte, który kazał strzelać do ministrów, byłby ich ukrył w swoim domu, gdyby się doń schronili 29 lipca r. 1830. Benjamin Constant przesłał swoją książkę o religii wicehrabiemu de Chateaubriand, z pochlebnym listem, w którym wyznaje iż trochę zawdzięcza ministrowi Ludwika XVIII.
W Paryżu ludzie to systemy; na prowincji systemy to ludzie i to ludzie nieustannie roznamiętnieni, wciąż jedni na oczach drugich, szpiegujący się w domach,
Strona:PL Balzac - Gabinet starożytności.djvu/40
Ta strona została przepisana.