Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/114

Ta strona została uwierzytelniona.

ga, to aby być konsekwentnym z sobą samym; bez jedności niema potęgi...
— A, z tego punktu widzenia...
— Żadna siła nie jest w stanie wywołać porostu włosów u człowieka łysego, tak jak nigdy nie potrafi pan, bez niebezpieczeństwa, ubarwić włosów rudych lub siwych; ale, zachwalając używanie oliwy, nie popełnisz pan żadnego błędu, żadnego kłamstwa, i myślę że ci którzy się nią posłużą, zdołają zachować włosy.
— Czy sądzi pan, iż Królewska Akademja Nauk zechce zatwierdzić...
— Och! niema w tem żadnego odkrycia, rzekł Vauquelin. Zresztą, szarlatani tak nadużyli imienia Akademji, że niewiele-by to pana posunęło naprzód. Sumienie nie pozwala mi uważać oliwy z orzechów za cud...
— Jaki byłby najlepszy sposób wydobywania jej? przez wywar czy przez ucisk?
— Przez ucisk między dwiema gorącemi płytami uzyska się więcej oliwy; natomiast, jeżeli płyty będą zimne, otrzyma się ją w lepszym gatunku. Trzeba ją stosować, rzekł Vauquelin z dobrocią, na samą skórę, nie zaś pocierać nią włosy, inaczej cel byłby chybiony.
— Zapamiętaj to sobie, Popinot, rzekł Birotteau w zapale który rozpłomieniał mu twarz. Widzi pan, panie profesorze, młodego człowieka, który policzy ten dzień między najpiękniejsze dni swego życia. Znał pana, czcił, nim pana ujrzał na oczy. Och! często jest o panu mowa w moim domu; imię, które jest zawsze w sercach, często zjawia się na ustach. Żona moja, córka i ja, modlimy się za pana codzień jak za swego dobroczyńcę.
— To za wiele za taką drobnostkę, rzekł Vauquelin, zakłopotany obfitą w słowa wdzięcznością olejkarza.
— Ta, ta, ta! rzekł Birotteau, nie może mi pan zabronić kochać pana, skoro pan nie chce nic przyjąć odemnie. Jest pan jak