Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/124

Ta strona została uwierzytelniona.

wyrazu. Kilka dni wprzódy, Popinot spotkał Gaudissarta, który mówił, że jest na wyjezdnem; nadzieja iż zastanie go jeszcze w Paryżu pchnęła tedy zakochanego młodzieńca w ulicę des Deux Ecus, gdzie dowiedział się że Gaudissart zatrzymał już miejsce w dyliżansie. Aby pożegnać się z kochaną stolicą, Gaudissart poszedł zobaczyć nową sztukę w Wodewilu: Popinot postanowił nań czekać. Powierzyć lokatę olejku orzechowego temu nieocenionemu patronowi wymysłów kupiectwa, już rozrywanemu przez najbogatsze firmy, czyż nie znaczyło zrobić krok siedmiomilowych butów ku fortunie? Popinot miał w ręku Gaudissarta. Komiwojażer, tak biegły w motaniu ludzi najbardziej opornych, drobnych prowincjonalnych kupców, dał się wplątać w pierwsze sprzysiężenie uknute przeciw Burbonom po Stu Dniach. Gaudissart, któremu swoboda i ruch były nieodzowne, znalazł się w więzieniu pod brzemieniem najcięższego oskarżenia. Sędzia Popinot, któremu powierzono śledztwo, wyłączył Gaudissarta ze sprawy, oceniwszy, iż jedynie nierozwaga młokosa wplątała go w tę awanturę. Gdyby, na miejscu Popinota, znalazł się sędzia żądny przypodobania się władzy lub zaciekły w rojalizmie, nieszczęsny kupczyk poszedłby na rusztowanie.
Gaudissart, przekonany iż zawdzięczał życie sędziemu śledczemu, był w rozpaczy, iż nie ma sposobu okazania wdzięczności swemu zbawcy. Nie mogąc dziękować sędziemu za to iż postąpił wedle sumienia, udał się do Ragonów, aby się zdeklarować jako oddany ciałem i duszą wszystkim Popinotom.
Czekając nań, Popinot poszedł oczywiście obejrzeć jeszcze raz swój sklep i spytać o adres właściciela, aby traktować o najem. Błądząc w ciemnym labiryncie wielkiej Hali, myśląc o środkach szybkiego sukcesu, Popinot pochwycił, na ulicy Aubry-le Boucher, wyjątkową i dobrze wróżącą okazję, którą spodziewał się uraczyć Cezara nazajutrz. Czatując na straży u bramy Hotelu Handlowego, Popinot usłyszał, około północy, w oddalach ulicy de Grenelle,